Postanowiłam w tym roku więcej tworzyć, na razie do szuflady ;) Gotowe prace rzadziej będą publikowane - czas na robienie i obróbkę zdjęć przeznaczę na prace. Te dwie, trzy godziny dziennie jakie mogę przeznaczyć (przy sprzyjających wiatrach :D ), poświęcam na szycie.
Aby jednak nie być gołosłowną, abyście nie pomyśleli, że sobie zwyczajnie leniuchuję mała relacja z dzisiejszego wieczoru. Robiłam akurat ostatni wisiorek ( cała gromadka do tej pory zrobionych, grzecznie cały czas czekała - sami przyznajcie, jak można je rozdzielić? ) - więc powstał mały krok po kroku :)
Jakiś czas temu wpadłam na pomysł, że pora wreszcie wykorzystać kupione do tej pory minerały... tak, tak, chomik ze mnie jak nic! Padło na pastylki i owale z jadeitu - kupiłam je chyba z rok temu zawieszone na sznurach, różne kolory i postanowiłam wykorzystać. Stanęło na hafcie koralikowych i powstały proste zawieszki w sześciu odcieniach :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wykrojniki z Aliexpress
Witam Was serdecznie po długiej, prawie 3 letniej przerwie. Dużo zmieniło się w moim życiu zawodowym, troszkę w prywatnym. Po po...
-
Witam Was serdecznie po długiej, prawie 3 letniej przerwie. Dużo zmieniło się w moim życiu zawodowym, troszkę w prywatnym. Po po...
-
Już dawno miałam ochotę wykonać bransoletkę w tej technice... i powstało dziewięć :D Dostępne na Dawanda. ...
-
Kartki walentynkowe z uroczymi stemplami Tilda with heart arrows - nie mogłam im się oprzeć :)
mała manufaktura :)
OdpowiedzUsuńDokładnie :D
Usuńśliczne są :) faktycznie żal je będzie rozdzielić - pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPiękne! Oby w nowym roku jak najwięcej takich inspirujących projektów!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Asia
O rety! Zazdroszczę porządku! U mnie w trakcie szycia istne pobojowisko. :) Super!
OdpowiedzUsuńTo biureczko akurat wrzuciłam do sypialni (chłopców mam blisko) i tam staram się trzymać porządek. W pracowni niestety nie zawsze wychodzi :)
UsuńAgnieszka zazdroszczę tego jadeitowego przedszkola, w rządku poustawiane prezentują się te wisiory świetnie. Piękne są wszystkie. A pomarańczowy- mniam. Idealny na tą smutną porę roku.
OdpowiedzUsuńOd dłuższego czasu chcę spróbować zrobić coś metodą sutaszową, ale kurczę, póki co to nie na moje łapki, wydaje się trudne i trzeba mieć do tego dużo cierpliwości. Muszę jednak przyznać że zawieszki są rewelacyjne, nie tylko pod względem tych cudownych kolorów, ale również wyglądu ogólnego, zazdroszczę talentu (i wytrwałości), naprawdę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Dziękuję :) Spróbować zawsze warto, jest wiele tutoriali w sieci (m.in. na Inspirello). Trzymam kciuki.
Usuń