Kolczyki uszyte ze sznurków sutasz (chińskie grubaski). Materiały: howlity, koraliki Toho 8/0 Opaque Cherry, 11/0 Gold Lustered Transparent Pink, Dagger Matte Metallic Flax, Fire polish Matte Metallic Flax, nici Myiuki złote, skóra beżowa i bigle miedziane.
Zdjęcie tylko jedno (jedno udane na ponad 90... wciąż walczę z aparatem).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wykrojniki z Aliexpress
Witam Was serdecznie po długiej, prawie 3 letniej przerwie. Dużo zmieniło się w moim życiu zawodowym, troszkę w prywatnym. Po po...

-
Witam Was serdecznie po długiej, prawie 3 letniej przerwie. Dużo zmieniło się w moim życiu zawodowym, troszkę w prywatnym. Po po...
-
W ostatnią sobotę można mnie było ponownie spotkać na Kazimierzu. Pogoda nas rozpieściła - było bardzo ciepło, ale słoneczko schowane pozost...
-
Zawsze marzyłam o zrobieniu serii biżuterii we wszystkich kolorach tęczy. Poszłam krok dalej, bo pojawiły się także brązy, beże i biel. Na ...
Aga na dobre sutasz Cię pochłonął i widzę ze skutkiem wyjątkowo czarującym. A o walce z aparatem wiem coś więc mocno trzymam kciuki za pokonanie dziada.
OdpowiedzUsuńSutasz podziwiam, ale, jak już nieraz podkreślałam - nie mam o nim pojęcia i... jest to jedna z niewielu technik biżuteryjnych, które nie wywołują we mnie natychmiastowego postanowienia, że jutro już ją opanuję:) I całe szczęście, bo szuflady zaraz by się zapełniły gromadą materiałów oczekujących w długiej kolejce na ślad mego zainteresowania :)))) Twoje kolczyki bardzo ładne, niezależnie od aparatu "dziada", jak to celnie określiła moja poprzedniczka :)))
OdpowiedzUsuńUściski!